Pytanie: Sandżaja, narrator Bhagawadgity, opisywany jest jako osoba o poszerzonej świadomości. Sakralne teksty podają, że aspirujący jogini bądź wielbiciele mogą rozwinąć taką świadomość w różnym stopniu. Jeśli zachodzi to w trakcie praktyki, jak poszerzona świadomość czy moce parapsychiczne mogą zostać użyte w służbie dla Kryszny?
Odpowiedź: Odpowiedź na Twoje pytanie zawarta jest w cytowanym przez Ciebie przykładzie – Sandżaja wykorzystywał swoje zdolności paranormalne w służbie dla Śri Kryszny. Choć nie był osobiście obecny przy Krysznie na polu bitwy w Kurukszetrze, widział wszystkie ważne wydarzenia, które się tam rozgrywały. Relacjonował je osobom znajdującym się w pobliżu niego. Zdolność parapsychiczna tego rodzaju zazwyczaj sprzyja rozwojowi dumy i folgowaniu zmysłom, lecz na przykładzie Sandżaji widzimy, iż może ona zostać użyta również w służbie dla Boga. Używanie jej w tym celu wymaga zmiany nastawienia – przejścia od miłości do własnych zmysłów (atmedrijapriti, ātmendriya-prīti ) do miłości do zmysłów Kryszny (krysznendrijapriti, kṛṣṇendriya-prīti).
Istnieją dwa podstawowe rodzaje mistycznej doskonałości (siddhi). Jeden wywodzi się ze stanu dobroci (sattwaguny), drugi – z wewnętrznej energii Kryszny (swarupaśakti). W obrębie pierwszego, który jest materialny, można wyróżnić dziesięć kategorii. Drugi – duchowy – obejmuje osiem odmian siddhi. Śri Kryszna wymienia także pięć innych typów materialnych zdolności parapsychicznych, mogących wystąpić u osób, które nie praktykują duchowości. Zdolność Sandżaji do słyszenia i widzenia na odległość to materialne siddhi pochodzące z praktyki duchowej. W Śrimad Bhagawatam określa się je mianem duraśrawanadarśany (dura-śravana-darśana). Niemniej jednak zarówno Śrimad Bhagawatam, jak i Jogasutry uznają nawet wyższe duchowe siddhi za przeszkody w praktyce duchowej, gdyż utrudniają one skupienie się na jej celu i osiągnięcie go (którym w naszym wypadku jest miłość do Kryszny – premaprajodżana). Dlatego też nie należy dążyć do rozwoju zdolności parapsychicznych i mistycznych bezpośrednio, zaś w przypadkach gdy pojawią się naturalnie, powinny być używane w służbie dla ich pana, Jogeśwary Śri Kryszny. Więcej informacji na ten temat można znaleźć w sandze „Istnieć, by kochać”.
Pytanie: Uczy się nas, że pożywienie ofiarowywane Krysznie (prasadam) jest uświęcone i należy spożywać je w nastroju podobnym do tego, w jakim czci się bóstwo Kryszny na ołtarzu. Czasem jednak w trakcie jedzenia prasadam wielbiciele, zamiast medytować bądź omawiać tematy duchowe, zwyczajnie ucinają sobie pogawędki. Jaka reguła obowiązuje w tym względzie?
Odpowiedź: Oddajemy szacunek prasadam, spożywając je uważnie. Ta czynność jest też dla sadhaków (adeptów życia duchowego) pewną formą rekreacji, porą świętowania i elementem życia towarzyskiego. Wielokrotnie widać to w lili Śri Czajtanji Mahaprabhu.
Za każdym razem, gdy spożywałem prasadam w towarzystwie Śrili Prabhupady, znajdował się w beztroskim, a niekiedy żartobliwym nastroju, poruszając tematy zarówno osobiste, jak i praktyczne. Zgodnie z tym, co Śri Kryszna oznajmia w Bhagawadgicie, w jodze jest też czas na rekreację. Bywa jednak, że prasadam honorowane jest w milczeniu. Można to oczywiście robić, lecz przyjacielska rozmowa w dobrym towarzystwie oraz omawianie praktycznych aspektów służby są podczas spożywania prasadam jak najbardziej właściwe. Jeśli jednak starsi członkowie społeczności uznają, że w pewnych sytuacjach tego rodzaju duchowy nastrój zanika, powinni skierować rozmowę na wyższy poziom.
Pytanie: Według Brahmasanhity „pojawienie się” indywidualności, czyli ego, na tym doczesnym świecie ma swoje źródło w złudnej energii (maji) Boga i jest jedynie zniekształconym odbiciem mocy czit (cit). Stwierdza się także, że kiedy indywidualne dusze (dżiwy) pamiętają swoją pozycję wiecznych służek Najwyższej Osoby oraz to, iż nie mają prawdziwego związku z doczesnym światem, zostają „włączone” do (duchowej) sfery Wajkunthy. Czym jest moc czit i co oznacza takie „włączenie”?
Odpowiedź: Pisma sakralne stwierdzają, że choć jesteśmy mikroskopijnymi jednostkami satczitanandy (sat-cit-ananda), czyli istnienia, wiedzy i szczęścia, posiadamy fałszywą tożsamość będącą wynikiem przywiązania do materii. W ten sposób myślimy: „Jestem czarny”, „Jestem biały”, jestem tym lub tamtym, podczas gdy de facto jedynie jesteśmy. Innymi słowy, istnieję (jestem), ale nie jestem tą czy tamtą fałszywą tożsamością powiązaną ze światem materii, albowiem zasadniczo nasze istnienie jest od materii odmienne.
Poczucie „jestem” mówi o naszym potencjale, i to nie tylko w sensie samego istnienia (sat), ale również istnienia poznającego (czit, cit). Jako jednostki poznającego istnienia mamy pewien cel, którym jest miłość (ananda, ānanda). Co więcej, będąc satczitanandą jesteśmy prawdziwymi obiektami miłości na tym świecie.
Zdajemy się kochać rzeczy (materię), ponieważ utożsamiamy się z materią, myśląc „to mój dom, samochód” – i tak dalej. Troszczymy się o te przedmioty, ponieważ rozszerzyliśmy się na nie, mimo iż jako jednostki poznającego istnienia zawsze jesteśmy różni od materii. Uzmysłowienie sobie, jak bardzo istniejemy oraz poznanie różnicy między materią (w tym również umysłem) a nami samymi oznacza urzeczywistnienie naszej natury sat i czit. Doświadczanie szczęścia takiego trwałego i poznającego istnienia oznacza smakowanie naszej własnej błogości/miłości – atmanandy (ātma-ānanda). Na przykład Śukadewa Goswami opisywany jest w Śrimad Bhagawatam jako ten, który pochłonięty jest przyjemnością własnej jaźni – swasukham (sva sukham), czyli atmaramą (ātmā-rāma). Jednakże wiedza, że istniejemy wiecznie, wolni od cierpienia, nie stanowi jeszcze tego poziomu istnienia, który dostępny jest w czystej bhakti. Wynika to z faktu, iż nieokreślone bądź nieposiadające właściwości istnienie pozbawione jest możliwości przeżywania odwzajemnianej miłości do Boga (Bhagawana). A to właśnie takie uczucie pozwala doświadczać największego szczęścia.
Gdy Bhagawan okazuje poznającej jednostce miłości (anandy) względy w postaci bhakti, dusza taka rozwija tożsamość umożliwiającą wymianę miłości między nimi. Na początkowych etapach bhakti porównywana jest to lekarstwa zażywanego po to, by uleczyć chorobę przywiązania do materii. Kiedy lekarstwo zaczyna działać, upodobanie do materii słabnie. Wówczas bhakti, podsycając pragnienie kochania Bhagawana w określony sposób, zaczyna bardziej przypominać pożywienie. To uczucie zaczyna pojawiać się w sadhanabhakti na etapie ruczi (ruci, smak). Określony smak, który wykształcamy, jest efektem odpowiedniej reakcji na wyciągniętą do nas dłoń naszego aczarji w sukcesji (paramparā) nauczycieli.
Gdy od ruczi przechodzimy do bhawy (duchowych emocji), wspomniana tożsamość osiąga pełną dojrzałość, rozkwitając do premy – czystej miłości do Boga. W tym stanie nadajemy się do tego, by wkroczyć lub – jak to ujmuje Brahmasanhita – „zostać włączonym” do duchowej sfery Wajkunthy, będącej krainą znajdującą się poza czasem i ograniczeniami materii. Dla wielbicieli Bhagawana Śri Kryszny oznacza to wkroczenie do wiecznych zabaw (lili) Kryszny, którymi jesteśmy zaabsorbowani w praktyce bhakti (kṛṣṇānuśīlanam). Tutaj wszystko, co jest uznawane za niemożliwe, staje się możliwie, my zaś zostajemy obdarzeni duchową formą odpowiadającą rodzajowi miłości, którą rozwijaliśmy do naszego Pana. Zajmujemy następnie nasze miejsce w zabawie Boga – krysznalili, co stanowi szczyt potencjału, jaki może osiągnąć jednostka poznającego istnienia.
[23.07.2014]