Pytanie: Zanim rozpocząłem duchową praktykę w świadomości Kryszny, miałem kontakty seksualne z wieloma osobami, jadłem mięso i nadużywałem alkoholu. Gdy wszedłem na ścieżkę bhakti, zostałem ścisłym wegetarianinem, a moja seksualność ogranicza się do poważnego związku z jedną osobą. Czasami piję alkohol w celach towarzyskich, lecz nie tyle co dawniej i nie w takich ilościach, które, jak sądzę, osłabiałyby duchową praktykę. Czy nie karmię się złudzeniami myśląc, że moja bhakti pozostanie nienaruszona, jeśli raz na jakiś czas wypiję drinka z przyjaciółmi? Czy to nie jest obłuda z mojej strony, żeby intonować święte imiona przy takiej mentalności?
Odpowiedź: To inspirujące, że wiara i praktyka duchowa poprawiły jakość twojego życia. Odpowiedź na twoje pytanie brzmi: Picie alkoholu nie sprzyja praktyce bhakti. Powinniśmy zabiegać o to, aby orbita naszego kompasu moralnego krążyła wokół akceptacji rzeczy sprzyjających bhakti i odrzucaniu rzeczy niekorzystnych. Wtedy zbudujemy stabilny fundament śaranagati (podporządkowania), na którym będzie można wznieść nasz dom bhakti.
Z drugiej strony, we współczesnych czasach życie stało się na tyle skomplikowane, że dawne standardy moralne, które nie uwzględniają niuansów dzisiejszego świata, często są zbyt mało przekonujące do tego, by je stosować. A więc tutaj podzielam twój sposób myślenia. Niemniej, byłoby dobrze, gdybyś zrobił wszystko, żeby całkowicie zrezygnować ze spożywania alkoholu. Nie sądzę, aby takie rozwiązanie mocno wyobcowało cię społecznie, gdyż abstynencja jest zjawiskiem szanowanym nawet w naszej zachodniej kulturze.
Przede wszystkim nie rezygnuj z intonowania harinamy bez względu na okoliczności, nawet jeśli czujesz się hipokrytą, ponieważ nie wyzbyłeś się jeszcze wszystkich złych nawyków. Pudżjapada Śridhara Maharadża zwykł mawiać, że ludzie nie są zazwyczaj w stanie jednorazowo przełknąć całej, dużej „pigułki” świadomości Kryszny, pomimo zrozumienia, że to lekarstwo jest im naprawdę potrzebne.
W Subiektywnej ewolucji świadomości Śridhara Maharadża stwierdza: „To nie jest tak, że nagle – za jednym zamachem – wszystko się oczyszcza. Niepożądane elementy zanikają raczej stopniowo zgodnie z naszą bhadżaną, sadhaną i podejmowanymi próbami. Osiągniemy cel poprzez różne etapy”.
Pytanie: Śankaraczarja oznajmił, że śraddha (wiara) stanowi czynnik, dzięki któremu dana osoba łatwo rozumie prawdziwe znaczenie pism świętych. Ta definicja jest dla mnie trochę abstrakcyjna, dlatego chciałbym poznać wyjaśnienie śraddhy, jakie obowiązuje w ramach wisznuizmu gaudija oraz prosząc o poradę, co można zrobić, aby śraddha wzrastała?
Odpowiedź: Każdy w coś wierzy – w coś materialnego lub duchowego. Bhagawadgita mówi: śraddhā-mayo‘yam puruṣo, co oznacza, że człowiek jest tym, w co wierzy . A wiara wcielonych dusz rodzi się z materialnych cech: sattwy (dobroci), radżasu (pasji) i tamasu (ignorancji). Taka materialnie uwarunkowana wiara (która stanowi produkt materii) rozwija działania wiążące karmicznie – gdy mamy do czynienia z pasją lub ignorancją – oraz te ukierunkowane na wyzwolenie – w przypadku sattwy.
Istnieje też inna wiara (boska wiara), która jest transcendentna względem materialnej natury. W Śrimad Bhagawatam Śri Kryszna określił wiarę w swoją osobę jako transcendentną. Jeśli ktoś ma taką wiarę osiąga sferę transcendencji.
Boska wiara charakteryzuje się przekonaniem, że kompletne poznanie można osiągnąć tylko poprzez objawienie. Takie ukierunkowanie sposobu zdobywania informacji podkreśla wady intelektu w kategoriach jego zdolności do przekazywania kompletnej wiedzy. Według gaudijawedanty chodzi tu o wiedzę, dzięki której dusza/atman poznaje siebie i swoją perspektywę na doznawanie miłości. Ta wiedza obejmuje doświadczanie Brahmana/Boga jako rasa – raso vai saḥ – i smakowanie rasa czy też rozkoszy w związku z Jego osobą – rasaṁ hy evāyam labdhvānandī bhavati. A zatem boska wiara, w przeciwieństwie do materialnie uwarunkowanej wiary, pozwala na „zrozumienie prawdziwego znaczenia pism świętych”.
Boska wiara/śraddha wzrasta poprzez towarzystwo z osobami, które już ją mają. Taka sadhusanga jest najpierw zaraźliwa i przebudza komalę – początkową, kruchą wiarę – a następnie przeobraża stadium komali w wiarę mocną, która skupia intelekt na rozwoju duchowym. Ostatecznie sadhu sanga i duchowa kultura (sadhana) powodują, że mocna wiara jeszcze bardziej się umacnia i daje praktykującemu oparcie na gruncie rzeczywistego istnienia, a potem – tańczenia. Ten grunt sam jest boską wiarą, która usuwa wszelkie wątpliwości i pozwala na swobodne poruszanie się w ojczyźnie serca – w sferze lilasewy. Wiara implikuje więc ruchu. Thakura Bhaktiwinoda utożsamia wiarę z podporządkowaniem (śaranagati). Podobnie czyni Śri Kryszna w Bhagawadgicie, kiedy po przebudzeniu wiary Ardżuny w skuteczność bhakti, oznajmia mu, że praktyczne zastosowanie jego wiary oznacza podporządkowanie. Innymi słowy, wiara w pełni zrozumiana jest równoznaczna z przystosowaniem się do prawdy, natomiast racjonalne myślenie jest zaledwie niedoskonałym sposobem pojmowania prawdy. Przystosowanie się do prawdy obejmuje teoretyczne pojmowanie czy też zrozumienie jej, natomiast samo teoretyczne zrozumienie niekoniecznie wiąże się z przystosowaniem do niej. Wiara stanowi zasadę wprawiającą w ruch nasze życie. I na odwrót: gdy jesteśmy podejrzliwi, zamieramy w bezruchu.
To, iż boska wiara ma charakter transracjonalny – czyli obejmuje doświadczenie wykraczające poza racjonalne poznanie – nie znaczy, że jest irracjonalna. Wiara nie przez przypadek rodzi się z tajemnicy, która stanowi podstawę struktury i natury rzeczywistości; z tajemnicy, która nigdy nie będzie w pełni objaśniona bez względu na obietnice czcicieli rozumu. Tajemnica życia, z której rodzie się wiara jako ponadracjonalne narzędzie do otworzenia jej bram – do których rozum nie ma klucza – wskazuje, że wiara jest w istocie racjonalna – jako logiczna odpowiedź na zagadkowość świata. W obliczu ogromu nieznanego musimy znaleźć racjonalny powód, aby móc ufać.
Pytanie: Do ścieżki wisznuizmu gaudija przekonują mnie solidne argumenty filozoficzne i logiczne. Osobiście ani emocjonalnie nie pociągają mnie jednak zawarte w śastrach opisy zabaw Śri Kryszny – nazywanych krysznalilą. Jak można praktykować bhakti z takim nastawieniem?
Odpowiedź: Choć praktykujący wielbiciele czują zazwyczaj pewien pociąg do krysznalili, jego intensywność różni się zależnie od doświadczeń nabytych w poprzednich wcieleniach. Prawdziwa emocjonalna więź z lilami Kryszny pojawia się dopiero na zaawansowanym etapie praktyki duchowej i bazuje na właściwym zrozumieniu ich filozoficznej podbudowy. A więc to dobrze, że przekonuje cię filozofia, która stanowi fundament pojęcia lila. Wiele osób zdających się przejawiać silne upodobanie do rozrywek Kryszny wykazuje znikome lub słabe zrozumienie ich filozoficznej głębi. W takich przypadkach często okazuje się, że wstępna atrakcja do zabaw Kryszny szybko zanika.
W twojej sytuacji najlepszym rozwiązaniem będzie kontynuowanie praktyk duchowych, takich jak słuchanie i intonowanie krysznanamy, przy zachowaniu podstawowego przekonania, że ostateczna rzeczywistość polega na interakcji w atmosferze duchowej bliskości i ekstazy pomiędzy nami jako jednostkami świadomości a naszym źródłem: rasaṁ hy evaāyam labdhvaānandiī bhavati.
Pokładaj zatem wiarę w podstawę filozoficzną ; w filozoficzne „płótno” – wedantę aczintjabhedabheda – na którym naszkicowane są lile Kryszny, a jednocześnie kontynuuj praktykę intonowania. Krysznanama jest wypełniona lilami i z czasem spontaniczny pociąg do boskich zabaw Kryszny przejawi się w twoim sercu.
Pytanie: Według sakralnych tekstów wisznuizmu gaudija intonowanie świętego imienia Boga stanowi jugadharmę – proces samorealizacji dla obecnych czasów. Czy można osiągnąć etap premy (boskiej miłości) poprzez inny proces służby oddania, na przykład dzięki czczeniu Bóstw, nawet jeśli takie oddanie nie obejmuje intonowania Świętego Imienia?
Odpowiedź: W obecnym wieku (kalijudze) namasankirtana jest najbardziej skuteczna. Wynika to z faktu, że Śri Czajtanja Mahaprabhu, który jest awatarą dla tego wieku, splótł sankirtanę imienia z krysznapremą i udekorował świat taką girlandą. Dzięki łasce Śri Czajtanji prema, choć zazwyczaj bardzo rzadko spotykana, jest łatwa do osiągnięcia poprzez namasankirtanę. Jednocześnie inne „kończyny” (angi) bhakti są również skuteczne. W naszej tradycji trzy pierwszeństwo nich są najważniejsze: śrawanam (słuchanie), kirtanam (intonowanie) i smaranam (pamiętanie). Dla początkujących pomocne jest również arczanam (czczenie Bóstw) . Należy zauważyć, że w wisznuizmie gaudija proces arczanam jest dogłębnie przeniknięty intonowaniem świętego imienia w trakcie czczenia Bóstwa.
Pozostałe zasadnicze kończyny nawalakszana bhakti są także skuteczne, lecz prema ofiarowana nam przez Mahaprabhu jest osiągana głównie poprzez śrawanam, kirtanam oraz smaranam. Jeśli ktoś dobrze słucha i rozwija głębokie zrozumienie teologii namadharmy, może intonować uważnie z pokornym sercem. Każdy, kto intonuje w tym duchu, doświadczy głębokiej medytacji oraz wewnętrznego życia. Rozwijanie takiej praktyki przetwarza duchową emocję (bhawę) w czystą miłość do Boga – krysznapremę.
Pytanie: Wydaje się, że sporo wielbicieli cechuje się brakiem rozwagi w odniesieniu do wielu zagadnień. Dlaczego tak się dzieje? Poniższy werset oznajmia, że ten stan rzeczy może wynikać z braku śraddhy (wiary). Czy zatem wiara nie rozwija się poprzez znaczące towarzystwo zaawansowanych wielbicieli?
Rozwijanie śraddhy pozwala rozmyślać o jakimś temacie i go zrozumieće. Bez wiary nie jest to możliwe. W rzeczywistości tylko osoba, która posiada śraddhę, może cokolwiek rozważać. Poszukiwanie wiary musi więc obejmować bardzo szczególne nastawienie.
(Upaniszada Czhandogja 7.19.1)
Odpowiedź: W poniższej wypowiedzi z książki Loving Search for the Lost Servant B. R. Śridhara Maharadża książce przypisuje rozwój wiary korzystnemu towarzystwu świętych osób i pism.
Tak jak w namacalnym świecie istnieje słońce, księżyc oraz mnóstwo innych planet, w świecie wiary, gdzie występują systemy planetarne na różnym poziomie rozwoju. Musimy skrupulatnie analizować pisma, korzystać ze wskazówek świętych osób i rozumieć, że rozwój wiary do najwyższego poziomu osiąga się poprzez eliminowanie niższych poziomów.
W powyższym sensie poszczególne etapy bhakti wynikają ze stopniowego rozwijania wiary. Szczytowym poziomem tego rozwoju jest dotarcie do „planet wiary”, które Pudżjapada Śridhara Maharadża określa jako parawjoma (świat duchowy). Podobnie też, Śri Dżiwa Goswami pisze o tym, że bez ruczi (smaku) nie można skutecznie angażować się w śastrajukti, czyli prawidłowe rozumowanie dotyczące znaczenia pism świętych: svalpapi rucir eva syad bhakti-tattvavabodhika.
Śri Dżiwa mówi tutaj o tym samym co werset 7.19.1 upaniszady Czhandogja. Używa jedynie słowa ruczi zamiast śraddha. Takie stwierdzenia implikują, że sama logika nie otworzy nam drzwi do rzeczywistego znaczenia śastr. W tym przypadku kluczem jest sadhusanga.
Dlaczego sporo wielbicieli nie potrafi w jasny sposób pojmować znaczenia śastr? Czy wynika to z braku wiary/ruczi? Sądzę, że przyczyną jest słaba wiara (komala śraddha), ponieważ śraddha oznacza wiarę w śastry (śastrija śraddha), a zatem im silniejsza wiara, tym większa zdolność do zrozumienia śastr. Inne kwestie również mogą być tu istotne, na przykład obrazy/aparadhy. Prawdziwym testem okazuje się nie tyle wstępna zdolność lub niezdolność zrozumienia czytanego tekstu, lecz raczej umiejętność zmiany sposobu myślenia po usłyszeniu prawidłowych konkluzji wypowiedzianych przez sadhu. Z jednej strony mamy osoby, które potrafią zmienić swoje myślenie pod wpływem sadhusangi, z drugiej zaś – osoby zdecydowanie przeciwne właściwej konkluzji usłyszanej w ramach sadhu sangi. Dużo wielbicieli reprezentuję postawę, która zawiera się między tymi skrajnościami.
Wiara w śastry prowadzi faktycznie do wiary w sadhu – śastry ciągle to podkreślają. Bhakti jest źródłem bhakti dzięki towarzystwu sadhu. Wiele osób przejawia jednak silną wiarę w śastry (zwłaszcza książki Śrili Prabhupady), lecz nie ma wiary w osoby sadhu, a wręcz im nie ufa. Do pewnego stopnia można zrozumieć taką postawę w odniesieniu do nieodpowiedniego postępowania wielu tak zwanych sadhu. Mimo to postęp na ścieżce bhakti wymaga, abyśmy poszukiwali towarzystwa zaawansowanych wielbicieli i pozostawali w takim kontakcie. Lekceważenie tej ważnej zasady z powodu jakiegoś negatywnego doświadczenia jest najbardziej niefortunne i stanowi oznakę słabej wiary w dynamicznym znaczeniu tego słowa. Wiara oparta na sadhusandze jest jedynym narzędziem, które usuwa wątpliwości i dezorientację. Im bardziej lekceważymy sadhusangę, tym mniej rozumiemy śastry, co może zatrzymać nas daleko od naszego wiecznego domu na planecie wiary.
[18.12.2013]
{Tłum. MR, red. GVd}