Pytanie: Według niektórych religii transfuzja krwi i przeszczep narządu to działania sprzeczne z prawami Boga. Co mówi wisznuizm gaudija o takich zabiegach i innych przełomowych osiągnięciach w dziedzinie biotechnologii oraz nauk medycznych?
Odpowiedź: Przełomowe osiągnięcia na polu nauki i medycyny, takie jak przeszczepy, badania nad komórkami macierzystymi, bioinżynieria czy modyfikacje genetyczne, są niezwykle interesujące. Zmuszają bowiem przedstawicieli wisznuizmu gaudija do rozważenia całkiem nowych zagadnień. Nauka i technika, nie były przecież tak powszechne i rozwinięte setki lat temu, gdy powstawały pisma święte gaudija. Pojawiły się więc etyczne i duchowe pytania, na które wisznuizm gaudija nie ma gotowych, jednoznacznych odpowiedzi. Innymi słowy, w pismach świętych brak wersetów, do których wielbiciele mogliby się odnieść, aby w sposób rozstrzygający odpowiedzieć na pytania stawiane w kontekście wielu przełomowych osiągnięć medycznych.
Warto chyba podkreślić, że człowiek powinien się głęboko zastanowić, nim zacznie dokonywać zdecydowanych manipulacji w sferze natury, której trzeba okazywać szacunek. I nie chodzi tutaj o jakieś przesądy. Systemy działające w naturze są nieskończenie złożone i dysponują ogromną mocą. Natomiast człowiek – zarówno indywidualnie, jak i zbiorowo – jest zaledwie drobną częścią natury. Gonitwa za postępem, który szybko przynosi efekty i często nie wykracza poza ograniczoną percepcję, w dłuższej perspektywie może skutki okazać się katastrofalna. Taka krótkowzroczność dotyczy szczególnie osób pozbawionych duchowego spojrzenia na rzeczywistość. Ważne jest zatem zdefiniowanie podstawowych wartości. Jakie człowieczeństwo ma największą wartość? Czy dynamiczny rozwój technologiczny – lub naukowy – wzbudzi w ludziach więcej życzliwości i współczucia?
Jeżeli na przykład genetyka spowoduje, że podejście do medycyny będzie kiedyś zupełnie odmienne, czy taka przemiana wpłynie na wykreowanie lepszego świata? Jeżeli poprzez badania genetyczne od narodzin dziecka będziemy wiedzieć, że raczej wystąpi u niego choroba zagrażająca życiu, w jaki sposób ta wiedza zmieni relacje społeczeństwa z zagrożonym dzieckiem? Czy takie dziecko zdobędzie ubezpieczenie zdrowotne? Czy będzie przejawiać mniej pragnień? Czy jakość jego życia – świętość życia – będzie nadal szanowana? Byłoby zgubne, gdybyśmy dzięki postępowi technologicznemu żyli dłużej, lecz bardziej niegodziwie.
Teoria ewolucji zakłada, że im większą złożonością cechuje się dany organizm, tym bardziej jest rozwinięty, ponieważ dysponuje siłą dominacji i przetrwania. Jednak według naszej wrażliwości najbardziej rozwinięte gatunki powinny okazywać największe dobro, co nie zawsze musi się sprawdzać. Często podkreślam, że jedyny apokaliptyczny scenariusz, który był moim zdaniem czymś logicznym – miał największe szanse, aby zaistnieć – dotyczył środowiska naturalnego. Łatwo przekroczyć granicę między zarządzaniem naturą a udawaniem Boga. Gdy wybieramy tę drugą, błędną postawę, ponosimy dotkliwą porażkę, która odpowiada zakresowi naszego błędu.
Pytanie: Czy Śrila Prabhupada wypowiadał się na temat przeszczepów i transfuzji krwi?
Odpowiedź: Bhagawadgita oznajmia, że dusza znajduje się w maszynie wytworzonej z materii: yantra rudrani mayaya. Śrila Prabhupada często odnosił się do tego wyjaśnienia. W razie potrzeby niektóre części takiej maszyny można oczywiście wymienić. Co więcej, podczas kilku rozmów na temat przeszczepów serca Śrila Prabhupada stwierdził, że wymiana części ciała nie wpływa na duszę. W trakcie jednej z takich rozmów dr Singh zapytał: „Wiemy, że dusza przebywa w sercu. Co się z nią dzieje, gdy dochodzi do transplantacji tego narządu?”.
Śrila Prabhupada odpowiedział: „Wedy opisują serce jako miejsce przebywania duszy. Jeśli dochodzi do przeszczepu tego organu, mamy jedynie do czynienia z wymianą „siedziby” duszy. Sama dusza nie podlega wówczas zamianie […]. Wstawienie nowego serca oznacza jedynie wymianę fizycznego narządu. Serce nie jest prawdziwym źródłem życia, dlatego wymiana tego organu nie odsuwa śmierci na późniejszy czas. Dusza żyje w danym ciele przez określoną liczbę lat zgodnie z tym, co zostało jej wyznaczone. Można wymienić dowolną część ciała, ale czas trwania życia pozostaje bez zmian”.
Na pytanie dotyczące transfuzji krwi Śrila Prabhupada odpowiedział: „Cóż, to nie jest złe rozwiązanie. Skoro ratuje się komuś życie poprzez transfuzję [… ]. A druga osoba nie umiera. Żyje. Oddaje krew. Dzięki takiemu wsparciu ratuje się życie. Nie jest to złe działanie”.
Pytanie: Śrila Prabhupada stwierdził, że przeszczep nie odsuwa śmierci na późniejszy czas. Czy możesz wyjaśnić tę opinię?
Odpowiedź: Ajurweda, czyli wedyjska „nauka o życiu” (āyuḥ = życie + veda = nauka), a także tradycyjna praktyka jogi wiążą się ściśle z pranajamą, która polega na regulowaniu procesu oddychania. Gdy Śrila Prabhupada mówi, że nie można zmienić długości życia w danym ciele, odnosi się do jogicznego poglądu, według którego życie trwa zależnie od liczby oddechów wyznaczonych prawem karmy. Pozornie można odsunąć śmierć na późniejszy czas poprzez regulację oddychania i zmianę stylu życia, lecz zdolność do podjęcia takich działań nadal zależy od karmy. Tradycyjna joga uczy, że przy końcowym wydechu dusza opuszcza ciało ustami, a następnie rodzi się w okolicznościach zgodnych z karmicznym przeznaczeniem.
Śrila Prabhupada usiłuje więc jedynie zaznaczyć, że długowieczność zależy bardziej od karmicznego przeznaczenia niż nauk medycznych i że mimo całej swojej perspektywiczności nauki medyczne nigdy nie będą w stanie wydłużyć życia bezgranicznie. Te wypowiedzi pochodzą sprzed ponad 30 lat, kiedy wykonywano pierwsze przeszczepy serca i niektórzy sądzili, iż dzięki transplantacjom różnych narządów potencjalnie uda się osiągnąć wieczne życie. Obecnie przeszczepy są rzadziej ukierunkowane na przedłużanie życia starszym osobom. Częściej wykorzystuje się tego typu zabiegi w przypadku młodych ludzi, którzy bez przeszczepu nie będą żyli długo. Czy transplantacja może wydłużyć życie? Oczywiście przeszczep może pozwolić na dłuższe życie w danym ciele, o ile transplantacja i przetrwanie takiej operacji są zgodne z karmą osoby, której to wszystko dotyczy.
Pytanie: Zagrożenie życia w postaci choroby stanowi czasem ogromny bodziec do odbycia uzdrawiającej podróży poprzez oczyszczanie i doskonalenie siebie na wielu poziomach. Groźna choroba stwarza nawet okazję, aby zbliżyć się do Boga. Dlaczego mielibyśmy kogoś oszukiwać i pozbawiać tego rodzaju szans, oferując nienaturalne środki zaradcze, takie jak terapie lekowe czy przeszczepy, które przeprowadza skorumpowany establishment medyczny, zabijający każdego roku miliony dzieci wskutek aborcji?
Odpowiedź: Transplantacje nie przeszkadzają w odbyciu uzdrawiającej podróży. Część pacjentów wybiera po prostu określone metody leczenia, odmienne od wybieranych przez ciebie. Wśród tych ludzi jest z pewnością wiele osób, którzy modlą się zarówno przed, jak i po przeszczepie. Takie operacje wymagają od pacjentów wniknięcia w sferą duchową, co upodabnia je do innych zagrożeń życia skłaniających do duchowości. Poza tym czasami rodzą się dzieci z wadliwymi narządami i transplantacja stanowi dla nich jedyną szansę na przetrwanie – również do momentu, kiedy rozwiną się na tyle, że będą mogły „zbliżyć się do Boga”.
Świat jest faktycznie pełen korupcji, lecz jakiekolwiek skorumpowanie establishmentu medycznego nie uprawnia nas do stawiania znaku równości między aborcją a przeszczepami. Współczesna medycyna jest także pełna dobrych intencji i prawie każdy uznaje transplantacje za wielkie osiągnięcie. W ostatnich dziesięciu latach naukowcy dokonali istotnego przełomu, jeśli chodzi o odtwarzanie uszkodzonych organów i tkanek. Udało się wyhodować komórki wątrobowe, skórę, kości i chrząstkę. Obiecująco wyglądają badania nad wyhodowaniem pęcherzy i transplantacją tego narządu bez obaw o odrzucenie. Naukowcy hodują również organy z komórek osób, które potem je otrzymują. Przeszczepy narządów wyhodowanych z komórek biorcy staną się prawdopodobnie kiedyś powszechnie stosowaną praktyką.
W każdym razie istnieje wybór. Można uznać bądź odrzucić procedurę transplantacji – można przekazać organ lub odmówić jego wydania. Nie ma więc potrzeby, aby odciągać wykształconych ludzi od promowania tej praktyki. Choć jestem otwarty na wyważone i naprawdę przekonujące argumenty przeciw transplantacjom, w twej wypowiedzi brak takiej argumentacji. Według ciebie jedynym powodem odrzucenia przeszczepów jest opinia, że są to nienaturalne zabiegi, czyli sprzeczne z prawem Boga. Ale wtedy należałoby oceniać negatywnie wszelkie osiągnięcia techniki, do których zaczęto dążyć już w okresie rewolucji przemysłowej. Zaszufladkowanie wybranych dokonań naukowych – z powodu własnej awersji – jako nienaturalnych przy zdecydowanej akceptacji innych osiągnięć brzmi mało wiarygodnie. Kto dzisiaj nie jeździ pojazdem silnikowym? Nasz paramguru Śrila Bhaktisiddhanta Saraswati Thakura korzystał z tego udogodnienia w czasach, gdy zasady religijne obowiązujące sannjasinów nakazywały odmienne zachowanie. Przekaz Śrili Bhaktisiddhanty obejmuje zalecenie, aby w służbie dla Kryszny używać każdej rzecz oferowanej przez świat nowych technologii.
Pytanie: Czy wisznuizm gaudija nie preferuje leczenia naturopatycznego i innych metod medycyny alternatywnej, która zajmuje się fundamentalnymi przyczynami chorób? W tym kontekście tak zwana nowoczesna medycyna, lecząca właściwie tylko objawy, byłaby mniej istotna.
Odpowiedź: Jeżeli chodzi o leczenie fundamentalnych przyczyn chorób, to bhakti stanowi jedyną opłacalną metodę. Dlaczego? Pisma święte wyjaśniają bowiem, że choroby powodowane są przez karmę, która jest ostatecznie zakorzeniona w ignorancji (awidji, avidya) duszy. Nawet transcendentna wiedza (dżniana, jñāna) nie potrafi wyleczyć choroby, ponieważ brakuje jej mocy, aby zatrzymać przejawiającą się już karmę (prarabdhakarmę, prārabdha-karma). Według pism świętych wyłącznie bhakti cechuje się taką mocą. Jeżeli zatem uznamy argumentację, że współczesna medycyna nie leczy fundamentu problemu, identyczny wniosek nasunie się nam w odniesieniu do naturopatii, medycyny homeopatycznej, akupunktury, chiropraktyki czy innych alternatywnych terapii – że wszystkie te metody leczą tylko objawy bez wnikania w esencję, gdyż nie angażują nikogo w śuddhabhakti (czyste oddanie). Zgodnie z tym tokiem rozumowania słuchanie i intonowanie krysznanamy (imion Kryszny, kṛṣṇa-nāma) stanowi jedyne rzeczywiste lekarstwo na choroby. Kryje się tu bez wątpienia określona prawda, lecz nie będziemy twierdzić uparcie, że wszystkie inne metody leczenia są całkowicie zbędne.
Pytanie: Czy wielbiciele powinni oddawać swoje narządy, gdy umierają? Czy powinni akceptować organy przekazane do przeszczepów?
Odpowiedź: Co ciekawe, w puranach znajdziemy wiele historii o transplantacjach. Mamy tam na przykład opowieść o Śiwie, który dokonał przeszczepu głowy słonia u swojego syna Ganeśi. Śrila Prabhupada nie był przeciwny transfuzjom krwi ani transplantacjom. Ponadto słyszałem, że szanowany aczarja z linii gaudija miał właśnie transfuzję. Ogólnie rzecz biorąc, można dojść do wniosku, że wisznuizm gaudija nie sprzeciwia się wykonywaniu tych dwóch zabiegów medycznych, choć wydaje mi się, że między nimi istnieje pewna subtelna różnica – w tym sensie, że krew i tak podlega stałej regeneracji.
Jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie aspekty, zauważymy, że Twoje pytanie dotyczy zagadnienia, które jest w równym stopniu złożone co interesujące. Nie chodzi tutaj o złożoność z punktu widzenia świeckiego czy też naukowego, lecz z perspektywy ścieżki oddania. Wielbiciele uważają, że narząd stanowi przejawienie prarabdhakarmy danej osoby i że ciało wielbiciela (sadhakadeha, sādhaka-deha) ma szczególne znaczenie, gdyż stanowi ciało materialne, które jest stopniowo uduchawiane i uwalniane od karmy dzięki oddziaływaniu wewnętrznej energii (swarupaśiakti, svarūpa-śakti) Kryszny. W takim przypadku śmierć oznacza wygaśnięcie prarabdhakarmy. Kiedy dochodzi do przeszczepu, zarówno narząd podlegający transplantacji, jak i związana z nim karma są aktywne i po przeszczepie stają się częścią karmy osoby, która otrzymuje nowy organ.
Jedno stwierdzenie brzmi więc następująco: „Nie jestem tym ciałem”, a drugie: „To ciało należy do Guru i Kryszny”. Pierwsze z tych stwierdzeń to wedanta – drugie odnosi się bhakti. Jako bhaktowie-wedantyści nie możemy robić z naszymi ciałami wszystkiego, co nam się podoba lub co nakazuje nam świat ludzi świeckich. Nasza tradycja wyraźnie bowiem podkreśla, że sadhakadeha (ciało osoby praktykującej) należy otaczać szacunkiem. I to poszanowanie nie dotyczy tylko osób, które osiągnęły doskonałość ciała sadhaka deha. Szacunek należy okazywać ciału każdego wielbiciela, a ostatecznie taka postawa odnosi się do bhakti. Postrzegamy ciało jako świątynię Boga. Ta wizja pochodzi od osób, które poważnie traktowały praktykę oddania. Z drugiej strony uzasadnia ją szeroko filozofia. Koncepcja pośmiertnego rozczłonkowywania ciała – całkowicie poświęconego służbie dla Kryszny – w celu przekazania jego narządów może wzbudzać pewien niepokój u większości wielbicieli i będą to słuszne obawy. Ale gdy wisznuita z powodu współczucia dla ogółu ludzi zdecyduje się oddać swój organ, trudno negować taki akt miłosierdzia. Z powodu współczucia Wasudewa, osoba trędowata, a jednoczenie czysty wielbiciel (uttamabhagawata) pozwolił robakom, żeby karmiły się jego ciałem. A kiedy spadały, podnosił te stworzenia i kładł ponownie na swoje ciało. Kto mógłby negować taką postawę?
[14.07.2006]
{przeł. M.R., red. GVd}