Tym razem, po Kielcach, Krakowie, Czarnowie, Kleczy i Goleszowie Swami B.V. Tripurari zagościł w ośrodku w Cieszonku, części niewielkiej wsi Sianowo znajdującej się w Szwajcarii Kaszubskiej, oddalonej około 40 km od Trójmiasta.
Zabrał ze sobą nie tylko asystenta (podobnie jak w zeszłym roku znanego artystę plastyka, malarza i karykaturzystę Guruniszthę), ale również wieloletniego przyjaciela – Bhakti Aśramę Maharadżę (dawniej Babhru dasę), autora publikacji O My Friend! [Przyjacielu!], dla którego była to pierwsza wizyta w Polsce.
Przed przylotem naszych gości do Gdańska dowiedzieliśmy się, że tydzień wcześniej, po programie w Cartago w Kostaryce, Swami niefortunnie upadł na schody. Jego kontuzja (potłuczone żebra) była na tyle poważna, że na zdjęciach z jego powrotu do USA widzieliśmy, że na lotnisku w San Francisco korzystał z wózka. Byliśmy więc pełni obaw, czy podoła trudom podróży do Polski oraz sprosta harmonogramowi codziennych wykładów. Okazało się także, że jest przeziębiony i męczy go kaszel.
Choć na wykładach często widać było, że Gurumaharadża boryka się z bólem i mówi z wysiłkiem, starał się to przezwyciężyć, od samego początku tworząc ciepłą, pełną bliskości atmosferę. Zachęcał do zadawania pytań, wspominał zaangażowanie Gauraśaktiego w rozwój sangi w Polsce, jak również pionierską działalność Guruniszthy i Majapurczandry w Madhuwan.
Czekając na jeden z porannych wykładów, otrzymaliśmy informację, że nie odbędzie się on z powodu pogorszenia się stanu zdrowia naszego mistrza duchowego. Kilkanaście minut później, gdy miał go zastąpić Bhakti Aśrama Maharadża, Swami niespodziewane pojawił się na sali wykładowej, wzbudzając ogromny entuzjazm i wdzięczność.
Poranne wykłady skupiały się głównie na czterech najważniejszych wersetach 10. rozdziału Bhagawadgity (8,9,10,11). Wieczorem tradycyjnie odbywała się sesja pytań i odpowiedzi. Główne zagadnienia, które na nich poruszono, to raganugabhakti, rozwój osobisty oraz piśmiennictwo Krysznadasy Kawiradży Goswamiego.
Jeden z wykładów powiązany był, co stało się tradycją niemal wszystkich festiwali w Polsce, z inicjacjami: pierwszą dla Ani (obecnie Bhagjawati) i Gracjany (Nitjalila); oraz drugą Guruwakji. Ceremonię dopełniła ofiara ogniowa (homa) przeprowadzona przez sangowego kapłana, Bhrigupadę dasę. Linki do wykładów znajdują się u dołu strony.
Wykłady miał też okazję dać Bhakti Aśrama Maharadża. Z ogromną ciekawością słuchaliśmy historii z jego życia, którymi ilustrował prawdy zawarte w świętych tekstach. Zdumiała nas jego fenomenalna pamięć, ujęła niezwykła przystępność i otwartość. Gotów był rozmawiać na różne tematy, nawet do późnej nocy, między innymi o charakterze relacji mistrza i ucznia w XXI wieku. Z utęsknieniem czekamy na jego kolejną wizytę.
Wielu uczestników zauważyło, że festiwal w Cieszonce oczyścił relacje wewnątrz sangi. Niezwykle pomocnym okazało się zorganizowanie iszthagoszthi z udziałem Gurumaharadży.
Nie mogliśmy pozostać obojętni na piękno otaczającej przyrody. Udało nam się znaleźć czas na spływ kajakowy, prowadzący przez 2 jeziora (Gowidlino, Sulęczyno) rzekę Słupię (przedzieranie się przez tatarak, drzewa i gałęzie oraz chaszcze a’la Indiana Jones), z przerwą na krótki piknik z pysznymi samosami w roli głównej.
W kulinarnym zachwycie estetycznym utrzymywali nas trzy razy dziennie Nitjangi, Nitjalilia, oraz pomocnicy wykonujący wspaniałą służbę w kuchni. Dopełnienie ich sztuki nie byłoby możliwe bez wsparcia przy ołtarzu ze strony Bhrigupady i Majapurczandry, także podczas codziennych ceremonii arati. Niezapomniana była również autorska kolacja przygotowana przez bhaktów z Finlandii, a zwłaszcza wyśmienita, pełna ekspresji pizza.
Mocnym akcentem integracyjnym było wieczorne, okraszone pysznymi wege-szaszłykami ognisko. Śpiew namakirtany siedzących wokół niego wielbicieli oraz akompaniament gitar Widjasundary dasy ze Śri Caitanya Saraswata Math oraz „naszego” Anadiego Kryszny odbijały się echem od rozgwieżdżonego kaszubskiego nieba.
Znaleźli się także amatorzy futbolu. Na boisku wiedli prym Majapurczandra oraz Hariprasad. Dla mniej rozbieganych dostępne były piłkarzyki w hallu ośrodka. Udało nam się nawet rozegrać na nich dwa międzysangowe mecze: Misja Wryndy przeciwko Śri Czajtanja Sandze :).
26. lipca, w ostatnim dniu retreatu, Gurumaharadża w towarzystwie Kryszna Karanam oraz mnie w roli tłumacza wyruszył rano pociągiem z Gdańska do Warszawy, by wziąć udział w audycji w Polskim Radiu RDC w programie Niedziela filozofów prowadzonym przez Tomasza Stawiszyńskiego. Po przybyciu do Warszawy zaopiekował się nami Widżaj Gowinda, który zawiózł nas na śniadanie do baru Tel-Aviv, a następnie na ul. Myśliwiecką do radia. Podczas godzinnej audycji (której w całości można wysłuchać pod linkiem http://rdc.pl/publikacja/niedziela-filozofow-wisznuizm/) Swami rozmawiał głównie na temat percepcji guru w społeczeństwie zachodnim oraz jego roli i cechach w praktyce duchowej. Był to jedynie wstęp do dłuższej dyskusji, na którą niestety nie pozwoliły ramy czasowe. Niemniej jednak, pan Tomasz, żegnając się z Gurumaharadżą, zaprosił go ponownie za rok na dokończenie rozmowy.
Po audycji udaliśmy się na wyśmienity obiad do restauracji Vege Miasto, gdzie w swobodnej atmosferze rozmawialiśmy na temat audycji oraz, między innymi, o stylu prezentowania wiedzy o świadomości wśród naukowców. Swami był zadowolony z wystąpienia w radiu. Oznajmił, że jest otwarty na kontakt z dziennikarzami oraz mass mediami. Miejmy nadzieję, iż w przyszłym roku uda nam się zorganizować więcej spotkań tego typu.
Przed powrotem do Gdańska mieliśmy jeszcze trochę czasu, by pokazać naszemu gościowi Warszawskie Łazienki. Podczas spaceru Tripurari Swami pytał o różne fakty z historii Polski. W trakcie krótkiego odpoczynku Kryszna Karanam miał nawet okazję wykonać Maharadżowi improwizowany masaż, z którego ten był niezwykle zadowolony. Widzieliśmy, że mimo zmęczenia nasz Nauczyciel jest pełen entuzjazmu, a stan jego zdrowia znacznie lepszy niż na początku festiwalu.
Wróciliśmy do Cieszonka późnym wieczorem.
Nazajutrz wszyscy nasi goście odlecieli z Gdańska do San Francisco. Przed odlotem bhaktowie zaproponowali Swamiemu, aby następnym razem został w Polsce na dłużej, tak jak to robi w przypadku stałych odwiedzin w aśramach w USA i Kostaryce. Odpowiedział, że się zastanowi, jednocześnie zapraszając wszystkich bhaktów do Madhuwan.
W imprezie wzięło około 70. osób, czyli jak dotąd najwięcej, co wskazuje na rosnące zainteresowanie Swamim i jego prezentacją wisznuizmu gaudija w Polsce.
Na koniec chciałbym złożyć gorące podziękowania Gurumaharadży i Gościom za uświetnienie swoją obecnością tegorocznego festiwalu; Namarasanie oraz Krysznakaranam za znalezienie ośrodka oraz koordynację tegorocznego wydarzenia; Premdasowi – za znalezienie optymalnego połączenia lotniczego dla gości; Nitjangi, Majapurczandrze, Udharani oraz Bhrigu – za opiekę nad sferą duchowego rytuału. Nasze spotkania nie mogłyby się obyć bez klimatycznych bhadżanów prowadzonych przez Bhakti Aśramę Maharadżę i Makhanczorę, pomocy medycznej Sammohini, dokumentacji fotograficznej (Premarnawa oraz Majapurczandra), nagłośnienia i sprzętu audio (Premarnawa) oraz wsparcia ze strony Jamanudży jako tłumaczki. Wyrazy wdzięczności należą się też inicjatorowi spotkania w radiu RDC, który pragnął zachować anonimowość, jak również wszystkim darczyńcom oraz pozostałym uczestnikom zaangażowanym we wspólną sewę.
Do zobaczenia w przyszłym roku!
Guruwakja dasa