„Nie ma takiego prawa ani tradycji, które zabraniałoby uczniowi tłumaczyć i komentować książkę już przetłumaczoną bądź skomentowaną przez jego guru. Ci, którzy myślą w ten sposób, nie rozumieją dynamiki życia duchowego. Ślepo naśladują, po tylu latach”.
Pytanie: Cieszę się, że wydajesz komentarz do Gity, ale niektórzy znani mi wielbiciele czują się urażeni tym, że najwyraźniej dopuszczasz się pogwałcenia tradycji, tłumacząc książkę, którą już wcześniej przetłumaczył twój guru.
Odpowiedź: Te osoby uległy dezinformacji. W naszej tradycji jest dokładnie odwrotnie. Prabhupada przetłumaczył Gitę i napisał do niej komentarz pomimo istnienia dwóch edycji autorstwa Thakury Bhaktiwinody. Przetłumaczył i skomentował Upadeszamrytę oraz Czajtanjaczaritamrytę, choć wcześniej uczynił to Bhaktisiddhanta Saraswati Thakura. Opublikował własne edycje tych książek, a nie jedynie przełożył te, których autorem był jego guru. Możesz zobaczyć to w całej sampradaji. Nie ma takiego prawa ani tradycji, które zabraniałyby uczniowi tłumaczyć i komentować książkę już przetłumaczoną bądź skomentowaną przez jego guru. Robienie tego nie oznacza, że uczeń uważa siebie za lepszego od mistrza. Ci, którzy myślą w ten sposób, nie rozumieją dynamiki życia duchowego. Ślepo naśladują, po tylu latach. Choć takie nastawienie może być dobre na początku, należy je zastąpić myśleniem duchowym, co jest oznaką duchowego postępu.
Jeśli chodzi o moje wydanie Gity, Kryszna sam powiedział: „Ten, kto wyjaśnia tę najwyższą tajemnicę moim wielbicielom, wykazuje najwyższe oddanie dla mnie. Bez wątpienia przyjdzie do mnie. Nikt w tym świecie nie jest mi od niego droższy, ani też nigdy na ziemi nie będzie mi droższego”. Były to pierwsze słowa, z jakimi Prabhupada po raz pierwszy zwrócił się do mnie. Przytoczył obietnicę Kryszny z tej części Gity. Traktuję ją bardzo poważnie.
Pytanie: W poprzedniej dyskusji „Kobiety, degradacja i zaufanie” dotyczącej wypowiedzi Prabhupady na temat kobiet, napisałeś: „Stwierdzenia te wynikają z określonego tła kulturowego […] gdyby napisał swój komentarz dzisiaj, możliwe, że byłby inny”. Zgadzam się, że powinniśmy traktować te kwestie w sposób rozumny . Martwię się tym, jak być inteligentnym oraz nowatorskim odpowiednio do czasów, w których żyjemy, a jednocześnie nie umniejszać słów Prabhupady.
Odpowiedź: Musimy zrozumieć tę kwestię w świetle idei parampary, czyli sukcesji guru, która wyjaśnia tradycję odpowiednio do czasu i okoliczności oraz której nauki, stanowiąc jednocześnie boskie „rozdawnictwo”, przenoszą się też na sferę reform społecznych. Czajtanja Mahaprabhu reprezentuje szczyt tego rozdawnictwa, ale znany jest także jako reformator społeczny. Znacznie poprawił trudne położenie kobiet w społeczeństwie bengalskim.
Nie inaczej było w przypadku Prabhupady. Co więcej, słyszałem i często słyszę krytykę pod jego adresem ze strony członków różnych misji gaudija za liberalną politykę wobec kobiet. Na przykład zaangażował je w sposób, na jaki inni, nawet jego guru, wcześniej nie pozwalali. Bhaktisiddhanta Saraswati Thakura nie zezwalał kobietom na mieszkanie w klasztorze, intonowanie i taniec w tym samym pomieszczeniu co mężczyźni, gotowanie czy też bezpośrednie pełnienie sewapudży dla bóstwa świątynnego.
Prabhupada pozwolił kobietom robić te wszystkie rzeczy, a w wielu przypadkach dawał im pozycję głównych kapłanów odpowiedzialnych za codzienną służbę dla bóstwa. Czasami zgadzał się także, by podróżowały z nim w charakterze osobistych kucharek. Uczniowie Prabhupady uważają te rzeczy za oczywiste, jak gdyby były normą, jednak inni spoza jego misji nierzadko uznają taką politykę za dewiację.
To prawda, że Prabhupada wyrażał opinie, które, w świetle obecnych poglądów, niektórzy uznaliby za seksistowskie. Jednak w kontekście jego własnej tradycji oraz tła kulturowego często postrzegano go jako osobę ulegającą współczesnej mentalności. W rzeczywistości jednak nie był on ani seksistowski, ani zbyt kompromisowy. Szerzył istotę nauk Śri Gaurangadewy w dzisiejszych realiach poprzez filtr kulturowy własnego środowiska. W swojej Krysznasanhicie Bhaktiwinoda Thakura potwierdza obecność uprzedzeń kulturowych towarzyszących przejawom boskości oraz wzywa czytelników, by podczas analizowania pism świętych odróżniali rzeczy względne od absolutnych.
Postępowanie zgodne z sugestią zawartą w twoim pytaniu, traktowanie tych kwestii w sposób rozumny świadczy o witalności duchowej. Sugeruję, abyś podążał za przykładem Śrila Prabhupady i odsunął się od tłumu. Kto nie ryzykuje, nie zyskuje. Używaj swojej zachodniej inteligencji w służbie dla Prabhupady. On bardzo tego pragnął. Mimo iż boska wiara jest nadrzędna w stosunku do intelektu, musi przejść próbę rozumu, która to wykaże. Wówczas, mając rozum całkowicie do swojej dyspozycji, poradzi ona sobie ze wszystkim.
Pytanie: Czy członkowie puszthimargi mają rodzicielską rasę z Kryszną, skoro zwolennicy tej sampradaji skupiają się na czczeniu Balakryszny [„Dziecięcia Kryszna” – przyp. tłum.]?
Odpowiedź: Na ścieżce puszthi Wallabhy niektórzy wielbiciele rozwijają także rasę madhurja. Według wisznuitów gaudija, Wallabha sam przyjął inicjację od Gadadhary Pandity w dążeniu do tego smaku. Wspomina o tym Czajtanjaczaritamryta.
Pytanie: Skupianie się na czczeniu Balakryszny wydaje się nieco niedogodne, w przypadku gdy Kryszna na Goloce nie spełnia tych dziecięcych zabaw. A może je spełnia?
Odpowiedź: Rozrywki narodzin Kryszny nie są w pełni odgrywane w dewalili na Goloce. Poza tym, miłość rodzicielska jest tam w pełni przejawiona wraz z odpowiadającymi jej rozrywkami.
Pytanie: Jeśli zwolennicy ścieżki puszthi nie znajdują się ostatecznie w rasie rodzicielskiej, jak czczenie Balakryszny może pomóc im rozwinąć ich określony nastrój?
Odpowiedź: To prawda, że większość wielbicieli z puszthimargi czci Balakrysznę i najwyraźniej pociąga ich rasa watsalja. Nie ma w tym nic złego. W miarę czynienia postępów pojawia się naturalne upodobanie danej osoby, co zwykle odpowiada nastrojowi jej guru. Jeśli jest inaczej, dochodzi do zrządzenia opatrzności, tak jak w przypadku Śjamanandy.
Pytanie: W swojej książce Ancient Wisdom for Modern Ignorance („Starożytna wiedza dla współczesnej ignorancji”) stwierdzasz, że jazz jest niższej jakości od ragi z powodu grzesznego pochodzenia. Czyż każdy rodzaj muzyki nie może zostać oczyszczony, jeśli uprawia się go w nastroju bhakti?
Odpowiedź: Jazz z pewnością ewoluuje, zaś świadomość, która za nim stoi jest czasem bardziej duchowa niż w momencie jego powstania jak w przypadku Coltrane’a, którego muzyka wprowadziła wielu odbiorców zachodnich w indyjskie ragi. Bez względu na formę sztuki, duch, jaki się za nią kryje, świadomość jej twórcy, wywiera wpływ na jej słuchaczy. Z drugiej strony, pewne formy sztuki rozwinęły się ze świadomości sattwicznej, inne zaś – radżasowej i tamasowej. Można mieć sztukę w postaci sattwicznej, za którą stoi radżasowa/tamasowa świadomość, oraz radżasową/tamasową formę sztuki, generowaną przez sattwiczną świadomość.
Pytanie: Jak mogę rozwinąć moją miłość do Kryszny?
Odpowiedź: Najlepszym sposobem rozwinięcia miłości do Kryszny jest intonowanie. Rób to uważnie i obserwuj, czy jego wpływ zaznacza się w twoim codziennym życiu w postaci rozwijania dżiwadaji (jiva daya), czyli życzliwości wobec wszystkich istot. Rozpocznij od tego i odpowiednio oceniaj swoje intonowanie. Jeśli twoje serce nie jest oczyszczone z egoizmu, a wobec innych nie jest zmiękczone, twoje intonowanie nie jest uważne. Bądź uważniejszy i zbieraj wiedzę związaną z Kryszną.
[18.12. 2000; Vol. II/44]