Gdy słońce rozpoczyna swoją wędrówkę w kierunku północnym, ze snu budzą się dewy i tak zaczyna się ich dzień. Czas ten nazywany jest uttarajaną (uttarāyaṇa) – sześciomiesięczną północną orbitą słońca. Wspomina o niej ósmy rozdział Bhagawadgity w nawiązaniu do odejścia jogina z tego świata.
Wypowiedziawszy się na temat czystego oddania (ananya-cetāḥ satataṁ yo māṁ smarati nityaśaḥ) oraz tego, w jaki sposób jego wielbiciele z łatwością (sulabhaḥ) osiągają jego siedzibę, Kryszna mówi Ardżunie o dwóch ścieżkach, na które wkraczają odchodzące dusze: jedna wiedzie przez światło, druga — przez ciemność. Okres uttarajany wymieniony jest w nawiązaniu do ścieżki światła, która idąc, nigdy już nie powrócimy. Sześć miesięcy południowej orbity słońca, czyli noc dew, znanych jest jako dakszinajana (dakṣiṇāyana). Wymienia się je w nawiązaniu do ścieżki ciemności, zaś przeznaczeniem tych, którzy nia idą, jest powrót nawet po osiągnięciu nieba.
Baladewa Widjabhuszana traktuje ten fragment Śri Bhagawadgity metaforycznie. Przyjmuje także, że odnosi się on do ścieżek dżnianajogi i karmajogi zmieszanych z oddaniem. Ponadto passus ten pośrednio, na zasadzie kontrastu, podkreśla wzniosłą naturę ścieżki czystego oddania. Opisawszy ścieżki światła i ciemności, Kryszna zauważa, że czyści wielbiciele nie muszą przejmować się ani jedną, ani drugą.
W sensie metaforycznym obie ścieżki symbolizują czas (kāla). Śri Kryszna oznajmia: yatra kāle tv anāvṛttiṁ āvṛttiṁ caiva yoginaḥ prayātā – „Opowiem teraz o czasie, w którym odchodzący [z tego świata] jogini powracają lub nie powracają” Kryszna zdaje się mówić o określonej porze, lecz opisując ścieżkę światła, wymienia nie tylko czas, ale również inne rzeczy: „ogień, światło, dzień, dwa tygodnie jasnego księżyca oraz uttarajana” (agnir jyotir ahaḥ ṣuklaḥ ṣaṇ-māsā uttarāyaṇam). Również ścieżka ciemności opisywana jest w kategoriach pór i rzeczy: „dakszinaja, dym, noc oraz ciemne dwa tygodnie” (dhūmo rātris tathā kṛṣṇaḥ ṣaṇ-māsā dakṣiṇāyanam). Gdyby Kryszna nie mówił o czasie w przenośni, rzeczy takie jak ogień, światło oraz dym, nie zostałyby w tym opisie zawarte, albowiem nie mają nic wspólnego z czasem.
Co zatem opisuje Kryszna? Wymieniając określone pory i obiekty, nawiązuje do bóstw, które się nimi opiekują; bóstw wyznaczonych do asystowania duszy w jej drodze (dewy Atiwahika). Tak jak gaj, w którym większość drzew to mangowce, nazywany jest gajem mangowcowym, mimo iż rosną w nim także inne drzewa, podobnie też, jako że liczne bóstwa, które odchodząca dusza napotyka na swojej drodze, to w przeważającej mierze bóstwa (dewy) czasu – dnia, dwóch tygodni, sześciu miesięcy – słowo „czas” zostało użyte, aby odnieść się do całego szeregu dew wyznaczonych do asystowania dżiwie w jej wędrówce.
Zwracając uwagę na dwie ścieżki – jedną powrotną, drugą bezpowrotną, Kryszna chce nam powiedzieć, że poprzez rozwój wiedzy duchowej należy przynajmniej podjąć ścieżkę bezpowrotną. Powinniśmy być zafrapowani wyjściem poza czas, a nie określonym czasem odejścia. Bardziej niż na szczegółowe informacje dotyczące samych ścieżek, Kryszna kładzie nacisk na fakt istnienia dwóch dróg. Na koniec stwierdza, że ci, którzy znają je obie, nie ulegają oszołomieniu. Sugeruje tym samym, że ich brak oszołomienia wynika z tego, iż wybrali ścieżkę bezpowrotną. Jest ona z oczywistych względów lepsza, albowiem do tej rady stosują się zarówno mędrcy, jak i większość wielbicieli.
Jednakże ścieżką światła, o której wspomina Kryszna, nie podążają wszyscy wielbiciele. W tym momencie ten abstrakcyjny fragment Bhagawadgity nabiera jeszcze głębszego sensu. Ukazuje kontrast między zawiłościami poruszania się po różnych ścieżkach a czystym oddaniem. Wzniosłą naturą śuddhabhakti jest to, że posiada ona moc przyciągania do siebie Kryszny (kṛṣṇākarṣiṇī). Gdy nadchodzi czas odejścia bhaktów nirapeksza (nirapekṣa, o niezmąconym oddaniu), którzy przez całe życie usychali z tęsknoty za Kryszną, Kryszna traci cierpliwość i nie jest w stanie czekać, aż stopniowo przybędą do niego, mijając kolejno bóstwa przewodnie na ścieżce światła.
Gopalatapani śruti oznajmia, że tym, którzy gopalmantrą czczą pasterza krów, Krysznę, ten objawia się bezpośrednio. Potwierdza to również w dalszej części Bhagawadgity, mówiąc Ardżunie: „Tych, którzy są do mnie przywiązani (mat-parāḥ) – teṣām ahaṁ samuddhartā – wyzwalam osobiście”; „na cirāt – bardzo szybko” (12.6,7). W dziewiątym rozdziale Bhagawadgity Kryszna zapewnia Ardżunę, iż własnoręcznie, niczym mąż przenoszący swoją oblubienicę nad progiem, przenosi (vahāmy aham) swoich czystych wielbicieli do domu premabhakti (9.22). Badarajana Wjasa oznajmia w sutrach: „viśeṣaṁ ca darśayati”, dając do zrozumienia, iż święte pismo inaczej traktuje odejście ze świata wielbicieli nirapeksza. Różnicę tę ilustrują życie i wyzwolenie Narady Muniego opowiedziane jego słowami w Śrimad Bhagawatam. Potwierdzają to także słowa z Warahapurany: „Z mojej słodkiej woli, bez przeszkód sprowadzam go na ramionach Garudy do najwyższej siedziby ścieżką inną niż Arcziradi (arcirādi)”.
Termin arcirādi odnosi się do omawianej ścieżki światła, na której pierwszym bóstwem przewodnim jest Arczi, dewa światła, ostatnim zaś czterogłowy Pradżapati Brahma. Dotarłszy do Brahmy, dżniani osiągają wyzwolenie wraz z nim pod koniec jego bardzo długiego życia. Na ścieżce światła znajduje się razem trzynaście bóstw, które nie są bezpośrednio wymienione w Bhagawadgicie. Gdy wolny od pragnień dżniani opuszcza ciało przez sto pierwszą tętnicę wieńcową, porusza się ścieżką światła od jednego bóstwa do drugiego, nigdy nie powracając do świata narodzin i śmierci. Scieżkę tę przemierzają także niektórzy wielbiciele, albowiem jedynie czyści wielbiciele zostaja bezpośrednio wyzwalani przez swojego Pana.
Znaczenie opisu ścieżek światła i ciemności zawartego w Bhagawadgicie jest dwojakie: ogólnie rzecz biorąc, Kryszna mówi nam, że dzięki kultywowaniu wiedzy duchowej powinniśmy wybrać się w podróż ścieżką światła, tak aby mieć pewność, że wszystkie nasze wysiłki zostaną wynagrodzone czymś więcej niż tylko biletem powrotnym do świata narodzin i śmierci. Oprócz tego wskazuje, że ci, którzy są mahatmami (8.15),wielkimi duszami, choć mają wiedzę o obu ścieżkach, nie muszą zaprzątać swojej uwagi żadną z nich, albowiem są one zbyt skomplikowane. W przeciwieństwie do tego, ich ścieżka jest prosta i wygodna.
Kryszna podsumowuje ósmy rodział Bhagawadgity dwoma wersetami, które choć dotyczą wszystkich adeptów duchowości, w przeważającej mierze odnoszą się do wielkich wielbicieli, których opisał wcześniej w wersetach 14. i 15. odpowiednio jako ananya-cetāḥ oraz mahātmānaḥ. W Bhagawadgicie termin mahātmā zarezerwowany jest dla czystych bhaktów. Kryszna używa go wyłącznie w odniesieniu do swoich najdroższych wielbicieli, a nie do innego rodzaju transcendentalistów. W rozdziale dziewiątym podaje ich pełną charakterystykę w wersetach 14. i 15.
Choć jednym z takich wielbicieli był Bhiszma, w Mahabharacie czytamy, że czekał na pierwszy dzień uttarajany, aby móc odejść ze świata. Dlaczego? Mógł przecież, dzięki błogosławieństwu ojca, uczynić to kiedykolwiek. Był doskonałym joginem, a co więcej – wielkim bhaktą. Czy nie zdawał sobie sprawy z metaforycznego charakteru wzmianki na temat czasu w pismach świętych?
Bhiszma raczej nie był zdezorientowany. Być może swoim zachowaniem nauczał zwykłych ludzi o tym, kiedy jest pomyślny, a kiedy niepomyślny czas na odejście.Teza ta brzmi wiarygodnie, gdyż pomimo częstego przyjmowania Bhagawadgity za tekst, który odnosi się do dwóch ścieżek – a nie do dwóch pór odejścia – nie wszyscy wielbiciele tak to rozumieją. Co więcej, istnieją pomyślne pory, w których korzystniej jest odejść ze świata zwykłym osobom. Jedną z nich jest uttarajana.
Choć niewątpliwie nauczał głównie zwykłych ludzi, Bhiszma dawał przykład, jak prowadzić życie niezwykłe, oparte na oddaniu. Zatem treść jego pouczeń na temat zwykłych spraw była jedynie produktem ubocznym skupienia na bhakti. Nauczał, abyśmy byli czystymi wielbicielami Kryszny, mahatmami. Tak więc jego odejście ze świata w czasie uttarajany głośno przemawia do nas tym, a szeptem dodaje całą resztę.
Jeśli mamy usłyszeć to, o czym mówi nam głośno Bhiszma, będziemy musieli mocno skupić naszą uwagę. Taki jest standard bhagawatadharmy. Bhagawatowie (zarówno w postaci księgi, jak i wielbiciela mahabhagawaty) głośno przemawiają nam do serca. Niestety nasze serca pochłonięte są takim ogromem materialnych pragnień, że jeśli się naprawdę mocno nie skoncentrujemy (nityaṁ bhāgavata sevayā), nie oczyszczą się z nich (naṣṭa prāyeṣu abhadreṣu) i nie usłyszymy tego, co faktycznie mówią Bhagawatowie.
Co powiedział Bhiszma czekając na uttarajanę, aby odejść ze świata? Czy uttarajanę można rozumieć inaczej? Tak – osoby ożywione przez bhakti będą pojmować odejście Bhiszmy inaczej. Czytają święty tekst sercem, z uczuciem, i to uczucie prowadzi ich do wyciągania konkluzji podbudowanych oddaniem. Dzięki posiadaniu duchowych uczuć rozumieją potrzebę doszukiwania się głębszych znaczeń, gdy przykład takiego Mahadżana jak Bhiszma zdaje się mówić o ideale mniej wzniosłym od czystego oddania.
Dlaczego Bhiszma czekał na uttarajanę? Czekał na tego, który przyjął schronienie (ayana) w łonie Uttary – na Krysznę, Bóstwo wszystkich bóstw, które ochroniło płód Maharadży Parikszita. Uttarajana to jeszcze jedno imię Kryszny. Jest on bóstwem Bhiszmy, który czekał, aż ukaże się mu przed odejściem ze świata.
Ci, których myśli pochłonięte są wyłącznie Kryszną (który sam jest czasem) niewiele obchodzi czas i przestrzeń, poza porą i miejscem pozwalającymi gloryfikować Krysznę w skupieniu. Tacy mahatmowie – oznajmia Bhagawadgita – zawsze wychwalają Krysznę – satataṁ kīrtayanto māṁ – bez względu na czas i miejsce (satataṁ). Zawsze rozsławiają (kīrti) Krysznę i dzięki temu sami stają się sławni, jako że prawdziwa chwała i sława polega na czynieniu dobra innym. Używając słów Mahaprabhu, można powiedzieć, iż czynią oni paraupakarę (najwyższą dobroczynność). Osoby takie same w sobie są godne czci na tym świecie (bhuvi gṛṇanti ye bhūri-dā janāḥ). Odchodzą z niego, aby już nigdy tu nie powrócić i nie czynią tego stopniowo (krama mukti). Dzięki praktykowaniu kīrtanam odchodzą bezpośrednio, przechodząc ponad głowami wszystkich bóstw i dew.
[13.01.2010]